W końcu wszyscy wysiadają z auta i wchodzą na podwórze domostwa ?z chałupy wychodzi kobiecina chustce na głowie w zaawansowanej ciąży z wiadrami w rękach?za nią idzie dwoje dzieci?Joanna przedstawia się i stwierdza,że przywiozła Agnieszkę i Karola?z chałupy wychodzi mężczyzna, żartuje chwilkę, robi jakieś miny do dzieci (Agnieszka wymownie spogląda na brata?) i wychodzi do pracy?Halina pyta gdzie jest Elżbieta?czy jedzie drugim samochodem?a gdy Joanna wyjaśnia, że Elżbieta nie żyje?kuzynka jest w szoku…Opowiada, że traktowała zawsze Elżbietę jak siostrę ?przyjeżdżała tu na każde wakacje, a że ona miała samych braci?to świetnie się obie rozumiały, chociaż tak bardzo różne życie prowadziły? Syn Haliny pokazuje dzieciakom gospodarstwo?konie i kozy?Karol z początku boi się podejść do konia,?ale przełamuje się i klepie konia po pysku?opowiada mu ze jego mama niedawno umarła? Halina domyśla się,że Joanna chce zostawić u nich dzieci, ale kobieta w pierwszym odruchu od razu mówi, że nie może ich przyjąć? ciężko im, bo mąż stracił pracę i teraz tylko stróżuje w tartaku a z tego nie ma wielkich pieniędzy,?ale po chwili stwierdza,ze jak jest czworo to i następnych dwoje nie sprawi wielkiej różnicy?